Policja wezwana na interwencje kulturalnie ją przeprowadzała i spokojnie rozmawiała z Marquez, że musi zostać przewieziona do szpitala i że może zabrac swoje osobiste rzeczy, oraz jesli potrzebuje - zostanie jej udzielona pomoc. Policjanci podkreslali, że nie jest aresztowana, a jedynie zostaną dowieziona do szpitala na obserwacje (jej stan był tragiczny btw) Marquez wyciagnęła broń mierząc do policjantów. Nawet nie chce mi się liczyć, ile razy prosili ją żeby rzuciła broń. Następnie policjanci wycofali się z mieszkania na klatkę schodową i kolejny pierdyliard razy nawoływali do rzucenia broni. Ta jednak wyszła z mieszkania za policjantami z nadal uniesioną przed siebie bronią. I wtedy dopiero dostała serie od policjantów.
Dopiero po całej akcji okazało się, że pistolet był repliką, a nie prawdziwą bronią. Ale gratuluje temu kto by ryzykował przekonanie się czy wariatka mierzy do ciebie z pistoletu czy z zabawki,,
Jak dla mnie idealne zachowanie funkcjonariuszy w takiej sytuacji. Jeśli ktos twierdzi, że policja ZAMORDOWAŁA vanesse to jest po prostu idyotą i to z kilogramem kału zamiast mózgu. Czyli własnie taki "zarptak", który załozył wątek obok oraz ci którzy go popierają.
Dla takich ludzi powinno się załozyć stronę na "siepomaga" i tam wkleić te ich bzdury, żeby ludzi widzieli z jakim przypadkiem ciężkiego spierd0lenia mamy tu do czynienia. Pewnie w dobę uzbieraliby na przeszczep mózgu